Nie zawojowałam zbytnio. Po szczotce ręka zaczynała więdnąć więc wzięłam się za sprzęt ciężki.
Pierwsze krzesło posmakowało octu w kubeczku i dalej smakuje, zostawiłam na noc. Zrobiłam to na próbę, bo nigdy tak nie usuwałam rdzy. Drugie z zamierzenia miało być traktowane szczotką i papierem ściernym. A jakby nie wyszło już znalazłam fachowca od piaskowania w Zgorzelcu. Krzesło jednak ładnie współpracowało, pod sklejką gnieździły się czarne mrówki. Wszystko szło w dobrym kierunku, ale nie mam na wyposażeniu wiertarki na dopracowanie zakamarków i tu moja prośba, w tym przedświątecznym szaleństwie, jakby ktoś znalazł chwilkę i podzielił się swoją wiedzą jak mam tam dotrzeć? Może chemia? Jaka? Krzesła nie mogę rozkręcić, gdyż jest nitowane, a nie zwróciłam na to wcześniej uwagi.
Pat mi pomagała i dzielnie działała szczotką. Niech się wprawia. A co;)
Po robocie z resztek octu i farbek wyszły nam jaja. Jeszcze mokre i zafarbowane posypane solą zrobiły się w kropeczki:) Tak więc nasze pisanki będą w tym roku nakrapiane. Idę marynować szynki, eh:/
Jakby co jeszcze raz Wesołych Świąt:)
Aaa, bo bym zapomniała, była dziś koparka na stodołowych włościach i wywiozła transport pniaków, ale przy drugim podejściu pękło coś chyba przy sprzęgle, nie znam anatomii koparek:)(w każdym razie coś koło wajchy). Przełożone na po świętach sprzątanie sadu i uwaga, będzie wówczas kształtowanie terenu:)))Dziękuję T.
piątek, 22 kwietnia 2011
Jesteś w: Dom ze stodoły /
wyposażenie
/ Nowe życie krzeseł, cd, usuwanie rdzy
Nowe życie krzeseł, cd, usuwanie rdzy
piątek, 22 kwietnia 2011 · 4 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
►
2012
(33)
- ► października (1)
komentarze
4 Responses to "Nowe życie krzeseł, cd, usuwanie rdzy"23 kwietnia 2011 14:16
Szalone Dziewczyny pełne energii do działania i wskrzeszania umarłych zdawałoby się krzeseł. Niestety doświadczenie w tym nie mam i nie pomogę swą wiedzą ale za to kciuki trzymam i oznajmiam, że MÓJ ON byłby z Was dumny. Wesołych...
23 kwietnia 2011 16:09
Chyba dobrze to wyszło, patrząc na zdjęcia. Kiedyś był taki płyn, nazywał się "odrdzewiacz", a potem szczotką, może nie musiałabyś tyle napracować się. Pomocnica śliczna, a z jakim zaangażowaniem poświęca się pomocy.
Wesołych i zdrowych, pozdrawiam.
23 kwietnia 2011 16:38
Wesołych Świąt !
26 kwietnia 2011 09:10
Dziękuję za życzenia:)spóźnione ale też oczywiście ślę:)
naszapolano ależ one żyją... ino te rude rumieńce;)
Mario prześledziłam cóż to za cudowny środek i również wypróbuję właśnie na te zakamarki tylko muszę gdzieś znaleźć (nie licząc allegro):) póki co drugie krzesło moczy nogi w coli i occie z tego co widziałam wczoraj ocet rewelacja, cola klapa.
Widziałam też jakie cuda daje elektroliza ale tego się nie podejmę, kicior + prąd = brr. Wypróbuję na kawałeczku z mleczkiem do czyszczenia, ktoś też czyścił rdzę pastą zrobioną z wody i IZO na odczyszczonej płaszczyźnie:D
Prześlij komentarz