W stodole podczas ostatnich ulew zabezpieczałam prowizorycznie okna, cóż tylko tyle mogę na razie dla niej zrobić.
Strona dotycząca przyszłych realizacji Kiciora, między innymi właśnie "innej inwestycji", tj. domu z rudery jest w trakcie tworzenia, jak skończymy, dodam do zakładki z innymi stronami Kiciora. Dziś ostatni dzień (rzekomego) miesięcznego urlopu od dzieci (...i tak codziennie odwiedzałam je na wsi). W sierpniu zapowiadają upały więc może uda się mi wreszcie zabierając pociechy zaliczyć plażę nad zamkiem Czocha.







komentarze
2 Responses to "Dzieje się dużo, ale nie dzieje się nic"30 lipca 2011 21:38
Zawsze jakoś problem lamp, a zasadniczo abażurów ignorowałam ;) Zaraziłaś mnie miłością do nich :)
Zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie!
2 sierpnia 2011 12:31
Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie;):*
Prześlij komentarz