Czas jest się zebrać w kupę i zacząć działać z naszym domkiem, dzieci rosną, w łóżkach się nie mieszczą i to już nie są żarty. Budowę uruchomić należy w ciągu 2 lat od uzyskania pozwolenia na budowę. Zmieniam koncepcję kominka, wprawdzie byłam jeszcze na etapie zasięgania opinii, ale teraz jestem przekonana, rezygnuję z kozy, chcę mieć kominek otwarty (i tak, jestem świadoma minusów koza i tak miała być raczej eksponatem niż ogrzewać pomieszczenie), zmieniłam koncepcję schodów nie będą dywanowe, zrobię przeplatany warkoczyk drewno i beton/ stal i beton (tu jeszcze nie zdecydowałam do końca), została jeszcze kwestia schodów na antresolę. Póki co studiuję detale. Nie mam jeszcze pomysłu, także droga długa, ale teraz konkrety:
Poddasze bierze udział w pewnym konkursie, ale "ciii" żeby nie zapeszać i robić sobie konkurencji. Wyniki w maju.
W dniu jutrzejszym wreszcie zaczynam brać się za teren przy stodole. Przyjeżdża mój ulubiony sąsiad T. od koparki i omawiam koncepcję, taras, taras zielony, droga, spadek terenu w kierunku melioracji, parking i takie tam, jak podłączenie wodociągów i kanalizacji. To w woli wstępu. Jutro popstrykam fotki jakby ktoś zapomniał, jak to wygląda obejście Kiciora.
Mój post o acta jest uzasadniony choć niektórzy burzyli mi się na maila co też wypisuję, a otóż mam moją prywatną galerię sztuki na digarcie, wyszukuję emocjonalnie mi bliskich projektów, zdjęć, obrazów, że tak powiem kolekcjonuję w zakładce ulubione, tyle na ten temat, była by acta nie było by digarta :p o inne kwestie się nie wykłócam, w inne kwestie się nie mieszam, z lekka samozachowawcze? Może.
czwartek, 29 marca 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Ze snu słodkiego nie zimowego przebudzenie
Ze snu słodkiego nie zimowego przebudzenie
czwartek, 29 marca 2012 · 0 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
▼
2012
(33)
- ► października (1)
-
►
2011
(59)
- ► października (2)
komentarze
0 Responses to "Ze snu słodkiego nie zimowego przebudzenie"Prześlij komentarz