środa, 29 sierpnia 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Typy na 2013
Typy na 2013
środa, 29 sierpnia 2012 · 3 komentarze
Z nowego katalogu Ikea mam 4 typy, z misek: głębokiej i płytkiej zrobiła bym najchętniej lampy;), a lustra 'plaster miodu' staną się moim nabytkiem już w sobotę, nalepie je na mojej 'betonowej' ścianie w mieszkanku. Bardzo podoba mi się lampa Hektar, ta o średnicy 47 cm (tak pod kątem Stodoły), reszta zawartości książeczki 'taka se'.
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Pierwszy grill
Pierwszy grill
poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · 3 komentarze
Zapomniałam już, jak smakuje chleb z ognicha, ten uwędził się bonusowo w modrzewiowych oparach. Taki obiad nagroda w ramach walki z chwastami. Z małżonkiem na zmianę to kosą tradycyjną, to podkaszarką, sekatorem, gdzie inne metody zawiodły, 'uprzednio' (bo trzeba było poczekać, aż liście odrosną) szykowaliśmy ogród pod odchwaszczanie chemią. Wczoraj psikawka poszła w ruch. Teraz czekam na efekty.
Koncepcja ogrodu zamyka się. Byłam na wyprawie po okolicy w poszukiwaniu tataraku, ale znalazłam trzciny i zieloną leszczynę (chyba), a czerwona czeka grzecznie na ojcowiźnie, jakieś 10 mniejszych okazów i ze 3 trochę przerośnięte, a poza tym uczę się trawsk wszelkich, chcę wszystkie możliwe upchać, wgnieść w te 25 arów, ale jednocześnie zlać mimo wszystko ogród z sąsiedztwem pól, łąk i lasów.
Kaliny nie było:(
Perowska i trawy to jeszcze daleka przyszłość. Tylko z drzewkami czas mnie goni.
Ps. żal mi było ścinać te wybujałe wysiewające się osty, wszak ciut inspirowały;)
Koncepcja ogrodu zamyka się. Byłam na wyprawie po okolicy w poszukiwaniu tataraku, ale znalazłam trzciny i zieloną leszczynę (chyba), a czerwona czeka grzecznie na ojcowiźnie, jakieś 10 mniejszych okazów i ze 3 trochę przerośnięte, a poza tym uczę się trawsk wszelkich, chcę wszystkie możliwe upchać, wgnieść w te 25 arów, ale jednocześnie zlać mimo wszystko ogród z sąsiedztwem pól, łąk i lasów.
Kaliny nie było:(
Perowska i trawy to jeszcze daleka przyszłość. Tylko z drzewkami czas mnie goni.
Ps. żal mi było ścinać te wybujałe wysiewające się osty, wszak ciut inspirowały;)
wtorek, 14 sierpnia 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Poddasze marzeń wyniki
Poddasze marzeń wyniki
wtorek, 14 sierpnia 2012 · 4 komentarze
... i zadzwonili z "Muratora", Kicior nie wygrał remontu poddasza, ale dostałam nagrodę pocieszenia w postaci płyty MFP na jakieś 75 m kw:) ma być wzmianka o tym we wrześniowym Muratorze więc chyba z tej okazji polecę nawet do kiosku:) haha;) zapewne relację z odbioru nagrody też wrzucę, zawsze to jakiś krok do przodu. A kto wygrał, bardzo jestem ciekawa, gdyż właśnie (chyba) trwają tam prace związane z realizacją nagrody.
środa, 1 sierpnia 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / barbarzyńca w ogrodzie;)
barbarzyńca w ogrodzie;)
środa, 1 sierpnia 2012 · 0 komentarze
Miało się walić i palić, a miał być wykonany plan minimum, i po części został, bo nic nie wspominałam jednak o deszczu, więc z poślizgiem porwałam się dziś z młoteczkiem na "pępowinę" z cegieł, która łączyła budynek matkę ze Stodołą. Kiedy tak waliłam tym młoteczkiem uświadomiłam sobie jakim to niewybaczalnym błędem była by nieprzemyślana przestrzeń w ogrodzie, już teraz ów ogród mówi, a właściwie szumi, wskazuje, łączy i dzieli, intuicyjnie jednak nie mogę do niego podejść, zbyt cenny dla mnie jest to kawałek podłogi. Nie odziedziczyłam po mamie lekkiej ręki do zielska, która wiążąc ze sobą dwa chabazie robi coś całkiem niesamowitego, jak ta rama widokowa na zdjęciu. Za to mam garden composera i nie zawaham się go użyć;) Czy zrobię go tematycznym, nie wiem, na pewno musi mówić. Tu link do innych niezwykłych niezwykłości: przestrzeń.
Nie będę sadzić teraz orzechów, ponoć i tak sadzi się jesienią, zapewniłam im więc nietykalność powiedzonkiem z naszej wsi: "raz dwa trzy to moje...";) i grzecznie w pokrzywskach będą czekać na szpadel.
Nie powstanie tu hortus palatinus, a tym bardziej sacro bosco ani Zofiówka z Humania, dialogu potrzebuję z tą ziemią chociażby takiego jaki nawiązali sąsiedzi z ich kawałkiem sielskiej wsi.
Nie będę sadzić teraz orzechów, ponoć i tak sadzi się jesienią, zapewniłam im więc nietykalność powiedzonkiem z naszej wsi: "raz dwa trzy to moje...";) i grzecznie w pokrzywskach będą czekać na szpadel.
Nie powstanie tu hortus palatinus, a tym bardziej sacro bosco ani Zofiówka z Humania, dialogu potrzebuję z tą ziemią chociażby takiego jaki nawiązali sąsiedzi z ich kawałkiem sielskiej wsi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)

O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
▼
2012
(33)
- ► października (1)
-
►
2011
(59)
- ► października (2)