A w stodole..., uwierzcie lub nie Kicior odzyskuje wiarę w urzędników i ich rolę. Mamy nową drogę na Wieży, cudowna, choć wąska, teraz jeszcze brakuje jej nawierzchni na wykończenie i poboczy, ale to kwestia dni:) Dzieci będą miały raj dla rolek i innych sprzętów posiadających kółka, nie mówiąc już o komforcie jazdy samochodem. Do tej pory nie jeden (nie napiszę kto:D) wybił sobie zęby na dziurach, tudzież uszkodził tłumik. Zjazdy też robią, ale Kici nie zrobili, bo wniosek o pozwolenie na budowę wciąż się rozpatruje i nie mogę na podstawie projektu poprosić o utwardzenie początku zjazdu. A do tego te chwasty które przysłaniają stodołę z drogi, kto by mógł się domyśleć, że tam ktoś będzie mieszkał w przyszłości (bliższej czy dalszej). Ponoć mogę negocjować z wykonawcą asfaltowego dzieła. Zobaczymy, i to min będzie przedmiotem moich działań w najbliższym czasie. Czy inne jednostki nie mogą tak działać jak Zarząd Dróg Powiatowych?
Jeszcze w kwestii urzędniczych potyczek, uwielbiam wydział techniczny w naszej gminie i wszystkie Panie tam pracujące, aż mam ochotę pisać wnioski i dziękuję za merytoryczną pomoc!:)
A jeszcze bym zapomniała, Kicior była dziś na szkoleniu pewnej firmy, związanemu z dotacjami na solary takimi do nawet 73 %i dowiedziałam się też trochę o przydomowych oczyszczalniach. O tym też innym razem. Naprawdę ciężko mi jest wygospodarować trochę czasu.





komentarze
0 Responses to "Droga na Wieży, katalog Ikea 2012 i takie tam"Prześlij komentarz