piątek, 23 kwietnia 2010

Patencik pierwszy - lampa na drucianym stelażu

piątek, 23 kwietnia 2010 · 1 komentarze

Mam tysiące pomysłów na minutę, czasem wykonalnych czasem nie. Niektóre ulotne, a niektóre męczą mnie godzinami z chęcią doczekania spełnienia. Po to jest ten blog. Bym mogła odtwarzać modyfikować i doskonalić pomysły. Ile już zapomniałam, eh, więc zaczynam od dzisiejszego pomysłu. Nie mój! Ostatnimi czasy bardzo modne stały się meble stelażowe... kanapy, sofy, fotele, szezlongi, do łask wraca odnowiona Barcelona, czy inne klasyki meblarskie w nowej formie... A lampy... boskie piękne lampy z "drucika".

Na szybkich metamorfozach widziałam w odcinku nr 15 lampę:

Stelaż, koło. Piękna, prosta. A. powiedział: nocnik z naciągniętymi gaciami:) Nie przejmujmy się tymi uwagami.

Więc dalej... jak zrobić sobie stelaż? Przerażająca wizja spawania, naginania drutów, dla laika może być nieco odstraszająca, więc jak zwykle odłożyłam wymyślanie "jak zrobić" na potem, a dziś przeglądając konsole na allegro (bo szukam dla mamy pod umywalkę do łazienki konsolę na dwóch nogach, na blacie dam szkło hartowane) natrafiłam na ekspozycje konsoli, na której pięknie prezentowała się... klatka dla ptaków - klasyczna z kopułką - no piękna... i oświeciło mnie. Koncepcja pierwsza zakładała, że lampy wiszące w mojej przerabianej na dom stodole będą lampami ogrodowymi z kloszem z przezroczystego szkła i "daszkiem jakoby grzybka. Czyste, proste, czarne zadaszenie w kształcie odwróconego talerza, duże średnica 40 cm. Coś jak to tylko wisząca:

Miałam problem ze znalezieniem przedstawiciela takich lamp, a jak już znalazłam to ozdobione kiczowatymi złotymi wstawkami. Zawsze można odczepić, ale po co, chciałam czyste, ładne i już, bez zaklejania dziur po pierdzilnikach. A dziś koncepcja ta legła w gruzach po zaświeceniu się żaróweczki...

Klatka dla psa w pokoju tv i klatki dla królika x2 w salono-kuchni (i przedpokoju chyba też, zobaczymy). Klatka o wymiarach 91 na 62 na 70:) Czarna. Do tego zwykły zwis do lamp za 10 zł z Castoramy wypuszczony na połowę wysokości klatki. Klatka mocowana do sufitu 4 blaszkami, zwis i kostka w klatce. Na to naciągnięte płótno białe półprzepuszczalne lub juta bielona bielusieńka o niskiej gęstości. Pokrowiec uszyję u krawcowej jak samej mi nie wyjdzie, szyć "umiem" na oko:) Zobaczymy. Stawiam teraz na biel, może to zmienię. W tej chwili widzę to tak, że lampa będzie stanowiła jedność z białym sufitem, białymi ścianami i chyba podłogą, jeszcze tego nie jestem pewna... Bo podłoga miała być trawertynem polerowanym 60/60 po całości, potem zmieniłam zdanie i w przedpokoju dam to samo co na tarasie, niejako przedłużenie drewnianego tarasu. Reszta podłogi będzie jednolita i chyba nie kremowo beżowa, a biało szara, ale też polerowana.

Pytacie, czy nie za wielka ta lampa? Nie... będzie idealna! Na 3,2 m wysokości, bo tyle chcę osiągnąć z 4,8 m które jest teraz. Wiec mój pomysł: klatka dla psa czarna kubistyczna ;)

Z płótnem... ciut odbiega od stelażowej koncepcji, gdyż zakryje stelaż, ale jak zapalę światło wszystko będzie widać. Rozpatruje też tę opcję z 2 lub nawet 3 żarówkami:) Są też klatki na większe pieski. Jeszcze zobaczę.

Z architektem widzę się za jakieś pół roku, gdyż geodeta potrzebuje 3 m-ce na wydzielenie działki, gdzie stoi stodoła (więc ma jeszcze 10 tygodni), potem ja idę do gminy o wydanie warunków pod zabudowę (bo nie mają planu zagospodarowania na tym terenie) zahaczając w między czasie o powiatowe drogi lub gminne, zależy z której drogi będę robiła wjazd, wodociągi i kanalizację, energetykę i jak dobrze pójdzie to trzy kolejne miesiące czekam. Dopiero wtedy do architekta. Ale do tego czasu zaprojektuję całość i już będę pewna każdego szczegółu wykończenia łącznie z lampami. Architekt mi potrzebny do ustalenia czy komin zrobić na zewnątrz czy wewnątrz, oraz jako osoba z uprawnieniami by zatwierdzić pieczątką dla Powiatowego Inspektora i poprawić moją koncepcję co zniosę chyba pokornie;)

Zostaje kwestia antresoli w pokojach dzieci oraz belki trzymającej dach tam gdzie będzie moja sypialnia - trzeba ją obniżyć, gdyż w tym miejscu chciałam zrobić pokój gościnny / wytrzeźwiałkę, a w tej chwili może być jedynie 2 metrowy w szczycie stryszek i sypialna 3 m albo wielka 5 metrowa w szczycie sypialna :/ Chcę wyrównać proporcje. Ale o tym później.

komentarze

1 Responses to "Patencik pierwszy - lampa na drucianym stelażu"
Anonimowy pisze...

15 czerwca 2010 15:55

czy można taką lampę kupić? Potrzebuje 5 lamp stajenno gospodarczych zewnętrznych zwisających ze ściany, nad bramami.
Pozdrawiam
Jerzy