Wszystko wiem, a raczej nic nie wiem:) Architekt powiedział, że jak właściciel sąsiedniej działki się zgodzi to nie ma problemu. W naszej sytuacji... zgodzić... to się zgodzi. Doczytałam, że właściwie został zdjęty ten przepis o konieczności wyrażenia zgody sąsiada na zrobienie tych okien jak jest za blisko granica, jednak by było odstępstwo od właściwego przepisu, a mianowicie 4 metrów do granicy, należy wystosować wniosek do właściwego organu administracji architektoniczno - budowlanej, wówczas rozpatrzą i powiedzą co i jak.
Oto link do nowelizacji:
http://www.mi.gov.pl/files/0/1790886/wt60WTBpodpisane20090312zkorekttechniczn.pdf
Moja prośba, co jest tym organem właściwym dla mnie?
Inspektor ds. budownictwa i nadzoru inwestorskiego w GMINIE
czy może mam udać się od razu do POWIATU?
po edycji:
jestem kompletnie przerażona
z tego co widzę tu:
http://www.architektura.info/index.php/warunki_techniczne_budynki/dzial_vi_bezpieczenstwo_pozarowe/rozdzial_7_usytuowanie_budynkow_z_uwagi_na_bezpieczenstwo_pozarowe
i tu:
http://www.architektura.info/index.php/warunki_techniczne_budynki/dzial_vi_bezpieczenstwo_pozarowe/rozdzial_3_strefy_pozarowe_i_oddzielenia_przeciwpozarowe
nawet adaptacja będzie niemożliwa.
Jadę do gminy...
po edycji:
Byłam w gminie, z mapą, z odległościami. Bardzo miła pani i pan, a raczej cały wydział techniczny żywo zainteresował się sprawą, wszyscy do mnie, że z warunkami technicznymi nie będzie problemu, że okna mogę mieć. Pełni ciepła i entuzjazmu poklepali po ramieniu. Wyrok w gminie: ADAPTACJA BĘDZIE, warunki techniczne też z oknami.
Ale... coś mnie tknęło, przecież jak byk pisze w ustawie, że nie mogę. A co na to inspektor powiatowy? Ze stertą zdjęć i mapą pojechałam do architekta. Cóż, okazało się, że źle mnie zrozumiał, myślał, że chodzi tylko o odległość od granicy, nie wziął pod uwagę tego budynku obok. Sądził, że chodzi tylko o warunki techniczne. I teraz rozpętała się burza. Przecież chyba trzeba przewidywać, w końcu przecież dojdę do etapu zatwierdzania projektu w powiecie...
Uratowałaś mi życie SARENZIR! Uczuliłaś. Dziękuję!:)
Dziś idę jeszcze raz do architekta, który miał się rozeznać w powiecie któremu ja podlegam. Powie czy w ogóle inspektorat powiatowy zezwoli mi na adaptacje mimo iż budynek nie spełnia norm przeciwpożarowych (odległości 8 metrów od drugiego budynku). Ściany przeciwpożarowej robić nie będę, co mi po domu, który nie będzie miał okien od południa? Tragedia, ciemna nora. Chyba, że adaptacji poddam tylko część, tą dalej od budynku. A zrobię nad tą oddaloną częścią świetlik na szczycie i jedną wielką antresolę na 2 kondygnacji. Czemu nikt wcześniej mnie nie ostrzegł, w tylu miejscach byłam. Zobaczę co powie dziś architekt. I zaprzyjaźniony, niestety inny powiat (bo dobrze znać więcej opinii).
środa, 25 sierpnia 2010
Jesteś w: Dom ze stodoły /
formalności
/ Zmiany w ustawie: okna za blisko granicy działki
Zmiany w ustawie: okna za blisko granicy działki
środa, 25 sierpnia 2010 · 8 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
►
2012
(33)
- ► października (1)
-
►
2011
(59)
- ► października (2)
-
▼
2010
(96)
- ► października (7)
-
▼
sierpnia
(11)
- Blacha na rąbek stojący
- Antresola
- Nowa granica działki 4 m
- Zmiany w ustawie: okna za blisko granicy działki
- Nowa koncepcja pomieszczeń na parterze w stodole
- Postanowione: poliuretanowa pianka na ocieplenie d...
- Otuchy mi trzeba
- Droga wjazdowa z drogi powiatowej i przepusty
- Drenaż stodoły kosztorys
- Drenaż stodoły
- Wstęp: drenaż stodoły
komentarze
8 Responses to "Zmiany w ustawie: okna za blisko granicy działki"26 sierpnia 2010 05:16
A jest ktoś taki w GMINIE?!
W naszej to nawet auta nie można przerejestrować, a co dopiero takie coś. No ale może Gryfów jest na innym (wyższym) poziomie biurokracji;)
26 sierpnia 2010 07:21
W Gminie Gryfów a owszem, jest:) Samochód przecież w powiecie więc macie wycieczkę do Lwówka:)
26 sierpnia 2010 07:45
U Ciebie nie chodzi tylko o odległość okien od granicy działki, ale również o odległość okien od drugiego budynku, od tego czy on też ma okna od tej strony etc., a to są już przepisy p.poż. Wniosek o odstępstwo składasz za pośrednictwem organu administracji architektoniczno-budowlanej, który będzie wydawał pozwolenie na budowę do właściwego ministra. Nie wystarczy sam wniosek, musisz w nim uzasadnić, że spełnisz wszystkie wymagania w inny sposób lub ich niespełnienie nie zagraża bezpieczeństwu. W Twoim przypadku będzie to nie tylko odległość od granicy działki, ale również niezachowanie wystarczającej odległości od sąsiedniego budynku, a to już jest zupełnie inna bajka. Dlatego sugerowałam Ci w poprzednim komentarzu, jednak pokombinowanie z ustawieniem granicy- zawsze to jeden problem mniej ;). Poczytaj Warunki techniczne dla budynków i ich usytuowania paragraf 271 . pozdrowionka
27 sierpnia 2010 03:27
Hmm...może nie wszystko trzeba uwzględniać w projekcie? Ominąć te sprawy " trudne" ? Nawet nie nazwałabym tego samowolką, bo adaptujesz w końcu coś, co stoi, więc co szkodzi zamienić drzwi drewniane na przeszklone? A z tymi odległościami to w poniemieckich zabudowach jest lipa i tak każdy inspektor o tym wie...
Ja miałam dwa okna w obecnej łazience, które wychodziły od strony północnej na stajnię z krowami sąsiada, stajnia jest niecały metr od tych okien i postawiona na granicy mojej działki. Zamurowałam okna. Okna od drugiej łazienki mam zaraz na przeciwko okna sypialni sąsiadki. Wjazdu na posejsję nie mam ani ja ani sąsiadka, bo za wąsko, ale gmina jakoś to podzieliła a geodeta gminny klepnął. Na strychu wybiłam 2,4 m kwadrat dziury i wstawiłam okno, jak mi przylezie inspektor nadzoru to powiem, że stan zastany - wymieniłam tylko na nowe, nic mi nie udowodni, bo te budynki nie mają żadnych planów inwentaryzacyjnych.
27 sierpnia 2010 07:42
Lambi ale Ty miałaś już dom i on był jako dom, a ja mam ciut inny proces do przejścia, choć inwentaryzację będzie robił oczywiście mój architekt. Teraz wiem, że przesunięcie nic nie da tej granicy, gdyż domu nie przesunę by zachować tą odległość między budynkami 8 metrów, dowiedziałam się jeszcze, że co powiat to inne podejście do sprawy.
Mogą się łaskawie zgodzić na adaptację, a nie muszą. Jak wadliwie działają przepisy właśnie się teraz zorientowałam, dla inwestora... bo przecież co z tego, że w gminie wszyscy popierają, mówią, że nie ma problemu, skoro powiat może robić problem, a raczej z pewnością będzie robił problem czy z oknami czy w ogóle z adaptacją. Czemu w gminie nikt mi nic nie powiedział:( co z tego że gmina zatwierdzi skoro powiat ponuna paluszkiem. A ja od kwietnia (kiedy zapadła decyzja)trochę tam zainwestowałam, załatwiałam, pytałam poprojektowałam amatorsko zaczęłam żyć tym budynkiem, poczyniłam koszty na geodetę...itd.
27 sierpnia 2010 15:27
Najlepiej wziac architekta niech on to co jest przerysuje na nowy projekt, 'zaadoptuje' to wam jak chcecie. Potem wziac buldozera zrownac z ziemia to co jest i budowac od nowa zachowujac normy budowlane i pozarowe :D. Nawet mozna by czesciowo wykozystac stare materialy ale wspomoc sie nowymi technologiami tak zeby dom potem byl bardziej ekonomiczny i przemyslany....
Mnie adaptacja przerosla technicznie, mysle ze za jakis czas stanie nowy domek, tak bedzie prosciej a przedewszystkim taniej, bo wybudowac stodole to sa grosze a zeby z tego zrobic dom to ohohohooooo. A wiosna jade kupic ziemi troche... ;)
pozdro,
27 sierpnia 2010 21:33
Hej Aneta, ja poproszę Sarenzir przez pierwsze a ;) Tak się zaangażowałam w ta Twoją budowę, że pytam i szukam rozwiązań ... a gdyby tak tam gdzie masz ten murek z przejściem - postawić ścianę p.poz? Wtedy okna masz już a ścianą p.poż , sąsiedni budynek również - ściana co prawda w granicy działki ,ale to jest POPRAWIENIE warunków bezpieczeństwa i na to na pewno dostaniesz pozwolenie ,. Radzę się spotkać z rzeczoznawcą do spraw przeciw pożarowych -poradzi Ci więcej niż architekt, dobrze zna wszystkie niuanse i przepisy , zawarte nie tylko w warunkach technicznych i na pewno coś mądrego podpowie. Jestem przekonana, że znajdzie się rozwiązanie i uda Ci się zaadoptować ten budynek :) Nie takie rzeczy się robi, uwierz mi :))))) Zwróciłam Ci tylko uwagę na to, żeby nie wyszło na samym końcu, tylko już teraz przy myśleniu o podziale działek i koncepcji projektowej ,bo później na etapie postępowania administracyjnego koszmarnie wydłuża to czas i koszty . . pozdrowionka :)
9 listopada 2010 10:27
Podziwiam pomysł całym sercem i śledzę go. Nie daj się ! Jest świetny! Sama kiedyś marzyłam o adaptacji jakiejś obórki czy budynku poprzemysłowego
Wiem, że teraz pewnie masz na głowie inne problemy, ale: Na ile zrozumiałam to ocieplenie zasłoni piękną cegłę i -moje ukochane poniemieckie detale- gzymsiki, łuczki itp. Może dałoby się tego uniknąć ocieplając od wnętrza (jest to możliwe, czytałam o takich rozwiązaniach)
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!!!
Aniamv
Prześlij komentarz