Byłam operatorką, przerzuciłam 1 łyżkę :D i omal nie zrzuciłam koparki ze skarpy:))). Omal nie doprowadziłam Pana operatora do głuchoty i chyba zawału serca. Do godz. 21 skrobałam szpadlem i zamiatałam tony błota z drogi przed posesją, ale już mam, mam ogródek:))))))))). I wykopaną drogę. Padam z nóg, dobranoc tym co śpią o tej porze (a północ dochodzi), ja lecę do robienia ksiąg.
czwartek, 5 kwietnia 2012
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Jeździłam koparką:)
Jeździłam koparką:)
czwartek, 5 kwietnia 2012 · 6 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
►
2011
(59)
- ► października (2)
komentarze
6 Responses to "Jeździłam koparką:)"6 kwietnia 2012 12:03
Brawo Kicior! Zuch dziewczyna! ;)
9 kwietnia 2012 19:56
do mnie też możesz podjechać tą koparką :)
9 kwietnia 2012 22:12
niech małżonek się nie mądrzy :p
Drogi Wilku, nie chciał byś tego, uwierz :D
9 kwietnia 2012 23:40
Totalny ZUCH z Ciebie. Szacun i Szapobaaaa ;-)
10 kwietnia 2012 00:25
;)
5 maja 2012 08:27
Muszę też nadrobić!!!! Bo zawsze chciałam!
Prześlij komentarz