Cóż i takie muszą się znaleźć w naszej bajce:)
Wymieniam:
1. Niekompletny zestaw dachówek ceramicznych nie do podrobienia unikatowych, gdyż każda dopasowana do swojego miejsca, nie do odtworzenia... i co z tym fantem zrobić?? Spróbujemy przełożyć dach - wyjdzie maszkara, więc albo dach zostanie jak był, a braki w jakiś czarodziejski sposób uzupełnimy dachówkami pozyskanymi z loggi, albo nowa dachówka na całość.
2. Drenaż w piwnicy... tak, nasza stodoła ma piwnicę, co jest doprawdy niecodziennym zjawiskiem, do tego wybija tam źródełko... a drenaż który odprowadzał wodę zatkał się o ile pamiętam jakieś 10 lat temu i ta woda tak sobie tam stoi i stoi, jak ciepło odparuje, jak pada - przybywa... i nikt z tym nic nie robił i nie robi... a ja dziś jadę po kosę, bo spalinowa gdzieś zagubiła ostrze, więc zostaje mi ręcznie machać, by dotrzeć do budynku przez góry chwastów, potem szpadel i heja, dzięki Ci Panie, tylko kilka metrów do odprowadzenia. Rola architekta: czy mogę sobie zrobić z tego magazyn, czy schody mogą być przypisane do pomieszczenia (gabinetu), czy pozbędę się smrodu (bo na wilgoć są sposoby;)). Jeżeli odpowiedzi brzmią "nie", dalej będzie to stanowić autonomiczne pomieszczenie żyjące własnym życiem... hym, na co?... nie wiem, może na kosiarkę i grabie, ale szkoda tych 20 m kw.
3. Szlaka zalegająca przy budynku, przywieziona kiedyś przez ojca, nikt nie wie po co (on sam też nie:D) zatrzymuje wodę, czego konsekwencją są niestety murszejące mury przy kotłowni naszej przyszłej (tam właśnie są wysypane zarośnięte krzakami bzu i trawskiem zwaliny szlaki, której mamy zamiar się pozbywać, ale dopiero od 12-tego lipca, gdyż wówczas szanowny małżonek A. dostanie urlop:))) Ja tylko jutro tam skoszę szkaradne trawsko. Drenaż budynku winniśmy robić także po konsultacji z architektem, który określi jaki trzeba wykonać, więc z tym musimy się wstrzymać, nie tylko z powodu projektu, ale z powodu instalacji wodno-kanalizacyjnej, która nie może kolidować.
Niżej zamieszczam zdjęcia.
niedziela, 4 lipca 2010
Jesteś w: Dom ze stodoły / / Niesmaczki, czyli łatanie dachu, wilgoć i źródło
Niesmaczki, czyli łatanie dachu, wilgoć i źródło
niedziela, 4 lipca 2010 · 3 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
►
2012
(33)
- ► października (1)
-
►
2011
(59)
- ► października (2)
-
▼
2010
(96)
- ► października (7)
-
▼
lipca
(11)
- Pilarka husqvarna, pompa pływakowa i rury
- Lifting sypialni zapożyczonej
- Nasz kochany kundelek
- Geodeta cd. podział przyszłej darowizny
- Geodeta, kosa, drzewko no name, wielkie cięcie
- Kaiser, Erwi i inne smaczki
- Wyspa za ścianką, wcięty ganek, ławki i schody
- Geodeta - podział działki, odcinek drugi
- Smaczki... czyli meble do renowacji, nie konieczn...
- Niesmaczki, czyli łatanie dachu, wilgoć i źródło
- Geodeta i pierwsze schody
komentarze
3 Responses to "Niesmaczki, czyli łatanie dachu, wilgoć i źródło"4 lipca 2010 11:44
Zawsze się pojawia coś fajnego inaczej ;) Może w okolicy gdzieś stoją stodoły/ stare domy do rozbiórki z takimi dachówkami? W Grand Design zawsze mają łatwo i znajduje się cudem jakiś rzemieślnik biegły w starych sztukach.. też by się przydało .. :) Trzymam kciuki, bo ładna jest ta dachóweczka .
4 lipca 2010 19:49
:)No mam nadzieję, że je zostawię tak ze względów kosztów jak i uroku tych właśnie. Cały czas liczę jeszcze na dobre słowo naszego architekta, który powie ..zostawić. Tak, szkoda, że nie mam innych kanałów jak tvp 1,2, tvn, kulturą i polonią, a nie raz słyszałam jakie czary i cuda robią nie tylko w tym ale i innych programach tego typu:) dziękuję za kciuki;)
4 lipca 2010 21:21
aż musiałam sprawdzić co to jest ta szlaka...
śliczny ten dach. miejmy nadzieje, że dachówki skądś się pojawią...
Prześlij komentarz