środa, 1 września 2010

Komin ze stali kwasoodpornej czy murowany?

środa, 1 września 2010 · 9 komentarze

Na początek znalazłam coś takiego... i znów oprzeć się nie mogłam. Jak działa na zmysły łamanie standardów, od samego patrzenia robi mi się przyjemnie duszno:)



I jeszcze coś dla tych co lubią prywatność i bezpieczeństwo, dom bunkier:
BUNKIER



A także link dla tych, którzy robią dom ze stodoły. Oto jak można ją zaadoptować:D
PROPELLERZ


To było słowo wstępu. Teraz komin. Wyniesie nas około 3000 zł w górę. Różnica w cenie między kwasoodpornym a murowanym jest jakieś 1000 zł. Oczywiście architekt nam doradzi. Ja kompletnie nie znam się na tym temacie. Skłaniam się ku temu nie murowanemu dlatego, że szybko, ładnie, estetycznie, robocizna w cenie komina z gwarancją na 30 lat. I dość ciekawie wyglądałaby taka nieosłonięta rura na górze w holu. Jakie macie doświadczenia z kominami?

komentarze

9 Responses to "Komin ze stali kwasoodpornej czy murowany?"
Survivalista pisze...
1 września 2010 10:43

Osobiście wziąłbym komin ze stali, łatwiej go puścić po elewacji gdyby była taka potrzeba, poza tym można go lepiej ocieplić. I montaż jest łatwiejszy, można zaryzykować wykonanie "tymi rękami". ;)


Sarenzir pisze...
1 września 2010 10:46

Napisze hurtowo do kilku postów ;) :
Z praktycznego punktu widzenia wydaje mi sie że murowany komin z wkładka ( lub murowany kompakt -ja akurat jestem pro-shiedel, ale niekoniecznie oni,są też do nich zastrzeżenia ;) ) będzie łątwiejszy w eksploatacji i utrzymaniu czystości. Stalowe akcenty możesz zapewnić sobie poprzez inne elementy. Raczej jako dodatki - sa cięzkie w utrzymaniu w domu w stanie reprezentacyjnym ;) Mnie generalnie podnieca połączenie drewna i stali w nawet bardzo ekstremalnych połaczeniach i takie planuję u siebie. Nowoczesne bryły budynku podobaja mi sie, nawet jedną z wersji jakiś czas temu to było kupno starego hangaru nad jeziorem i przerobinie go na bliznika ;) Niemniej jednak nowoczesne bryły bardziej pasują mi w klimacie industrialnym i miejskim , wśród wiejskich zabudowań .. niekoniecznie. Na tym przykładzie ta nowoczesna stodoła stoi zaraz obok tradycyjnych budyneczków - mnie sie to połączenie nie podoba, to rzecz gustu oczywiscie. Teraz jestem na etapie ekonaturalnym i bryły tradycyjnej :P ale u mnie to sie jeszcze pozmienia tysiąc razy zanim zacznę .. szewc bez butów chodzi :P


Sarenzir pisze...
1 września 2010 10:48

ps. betnowych bunkrów jako domów nie trawię i nie podobają mi sie te trendy w architekturze.. pewnie dlatego nie zachywcam sie ostatną gwiazda rodzimej architektury - Koniecznym, co nie znaczy że on nie projektuje pieknie.. ale to nie to co ja chciałabym tworzyć :)


Aneta pisze...
1 września 2010 15:01

Ale te bryły w mieście by się zgubiły wtopiły. Gdy topią się w zieleni czyż nie są pięknie wyeksponowanym dowodem możliwości ludzkich? A i proeko całkiem pasywnie. Ale masz rację, HARMONIA jest całkiem innym zjawiskiem, celem, i w zupełnie inny sposób pięknym! Wcale jej nie umniejszam:))Pochwalisz się projektem jak już go dopniesz?:)


Sarenzir pisze...
1 września 2010 19:15

Jasne że się pochwalę, a potem się pochwale raz jeszcze jak zmienię... i tak pewnie do ostatniego momentu hihihi ja już miałam 4 wstępne projekty totalnie różne względem siebie i wybierz tu człowieku.. a że akurat projekty architektury mam za darmo... to wiesz.. nic mnie nie determinuje żeby sobie powiedzieć dosyć ;) Tyle że ja ciągle mam zagwozdkę projektować tak żeby od razu było widać że tu mieszka architekt czy tak żeby było wsiowo i przytulnie czyli jak mi się marzy - czytaj - ten dom stał tu już sto lat i żaden architekt nie maczał w nim palców :P To prawda te duże betonowe domy nie mogłyby stać w mieście- one muszą mieć przestrzeń bo grają bryłą, ,często z dużymi przeszkleniami , potrzebują olbrzymiej działki . Teraz to trochę dla mnie sztuka dla sztuki . Wiem że są ludzie którzy czuja się w nich dobrze i je uwielbiają. Na szczęście każdy może sobie wybrać :) Ja w ogóle stoję na stanowisku że dom jednorodzinny to sprawa bardzo osobista i wręcz intymna i nie ma tu miejsca na oceny strikte architektoniczne :) .


Aneta pisze...
1 września 2010 22:06

o właśnie:))mam tak samo tylko z marniutkim moim zapleczem umiejętności i wiedzy ale poprzestać nie zamierzam i szukam i szukam;)
Ocenie laika nie podlega ale stanowisko można zająć. Szkoda tylko, że tak mało takich domów"indywidualnych" powstaje... Które tworzą prawdziwe gniazdo i są zwierciadłem duszy lokatora.
A czy to się wyklucza kochana? Wsiowo i przytulnie też może być genialnie rozwiązane technicznie i ze smakiem...zresztą co ja Ci będę mówić:)


Sarenzir pisze...
2 września 2010 12:25

a widziałas ten projekt - nowoczesna stodoła w muzeum wsi opolskiej, jest naprawdę ładna a nie epatuje betonem ;), może bedzie fajną inspiracją ? Mnie sie podobaja takie :D

http://www.sztuka-architektury.pl/index.php?ID_PAGE=17155

i tu :

http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85301,5996500.html?i=0


Sarenzir pisze...
2 września 2010 12:31

i jeszcze takie znalzłam

http://www.search.nl/deep.cfm?Projects/Housing/Wolzak

ja chyba zaczne pisac o architekturze na blogu ;) a tak chciałam z dala od tematów zawodowych hihihihi .. tyle ze cóz poradzic jak ja bardzo lubie takie rozmowy :P


Aneta pisze...
2 września 2010 14:01

aaa, to w tą stronę zmierzasz...:)jakże bardziej trzymam kciuki za Ciebie:)