Zasiadłam (Uwaga! Pierwszy raz!) do buszowania w archicadzie. Nie wiem czego ja się tak bałam zasiąść i wszystko w fotoshopie mazałam:) Bułka z masłem. Choć i tak, kosztowało mnie to kilka k..'cenzura'.., i 3 godziny z życiorysu:) Ale zrobiłam ten taras. Wprowadziłam okno witrynę nie do ziemi, ale... na takiej wysokości jak ta leżanka, by tam zrobić ławeczkę. I jeszcze jedna istotna zmiana... żadna skrzynka okienno-drzwiowa, żaden daszek nad 1/3 tarasu.
Nowym rozwiązaniem jest wcięcie okna stałego w bryłę budynku... aż samo się prosiło:) Teraz i daszek, i siedzisko, i moja prosta kompozycja tarasu zachowana i nienaruszona, wszystko to w symbiozie żywot będzie wiodło:) Kominek otwarty jest tylko atrapą dla grilla, żeby się nikt nie przyczepił do parametrów. Trochę mi tu szaro i smutno, ale... wydaje mi się, że zaraz za rurą zrobię barek drewniany i żeby nie było za pięknie: taaaka decha, DĘBOWA!(to jest warunek) nieociosana z kory, ale o pięknej prostej formie jak poniżej będzie materiałem do jego wykonania.
Do tego na całą murowaną leżankę do wyboru:
- stelaż drewniany tj. owa decha DĘBOWA, ale heblowana, lakierowana oczywiście co by drzazga nie została to tu to tam
- lub dla wygodnickich tapicerka z pianki po całej długości, z grubej bawełny, ściągana by można było prać. Do kompletu ze 3 poduchy na parapet pod daszek mocowane na haki na witrynę okienną, takie jak ta tapicerka.
Nie zrobiłam daszka na kominie za co przepraszam i komin nie jest w odpowiednim miejscu, za co też przepraszam, ale zrobiłam go "belką". Muszę się dokształcić, pościągać trochę tutoriali... tylko kiedy, jak doba ma tylko 24 godziny, a 3 etaty w domu są dość absorbujące...
Wracając do tematu, jedyne co bym zmieniła teraz, jak tak sobie patrzę, to poziom tarasu... wydaje mi się, że lepiej będzie "wbić" go w ziemię wyrównując jego poziom z trawą!... tak będzie świetnie:) A ta ścieżka wzdłuż ściany budynku co to ją z kamoli zrobiłam w rzeczywistości będzie z ciemnego żwiru i będzie to ścieżka od garażu.
To wcięcie spowoduje małą reorganizację IDEALNEGO, już wcześniej zaplanowanego przedpokoju... ale coś za coś, eh.
czwartek, 3 czerwca 2010
Jesteś w: Dom ze stodoły /
projekt
/ Projekt tarasu w stodole
Projekt tarasu w stodole
czwartek, 3 czerwca 2010 · 7 komentarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O stronie
I postanowione. Długie negocjacje z małżonkiem (bronił się rękami i nogami) zaowocowały tym, że budynek gospodarczy, a raczej stodoła, ma stać się naszym domem. Ten blog jest o tym, co planujemy zrobić oraz jak los zweryfikuje naszą próbę adaptacji tego cacuszka. Kim jesteśmy? Ja: główny "wymyślacz". Mąż, podwykonawca i współinwestor. I jeszcze nasze dzieci Pat i Szysz: motywujące nas aniołki. To wszyscy bohaterowie tej bajki.
Archiwum strony
-
►
2012
(33)
- ► października (1)
-
►
2011
(59)
- ► października (2)
-
▼
2010
(96)
- ► października (7)
-
▼
czerwca
(11)
- Brda
- Kinkiety w domu ze stodoły
- Drzwi ewakuacyjne w stodole
- Stodoła
- Brodzik na tarasie
- Okiennice w stodole
- Przepraszam za zaległości w pisaniu, póki co powst...
- Lampa sufitowa
- Projekt tarasu w stodole
- Siedziska ławki leżanki na wymiar potrzeb stodoły
- Kwiaty w moim ogrodzie i historia jednego przedmiotu
komentarze
7 Responses to "Projekt tarasu w stodole"4 czerwca 2010 05:54
Jako "Remonciara" musisz znaleźć się w naszym panteonie świętych od nietracenia ducha!
Wymiana dokonana.
4 czerwca 2010 05:59
P.s.Nikomu nie powiemy, że tekst o klimacie dostał się nie tylko nam ;)
4 czerwca 2010 07:11
Witaj :)
Dziękuję Ci za wizytę i miłe słowa. Z przyjemnościa zajrzałam na Twojego bloga i już m się podoba :) Szczególnie pomysł ze stodołą.... a grzejniki powaliły mnie na kolana.
Pozdrawiam serdecznie
4 czerwca 2010 12:55
Wymiana dokonana. Podziwiam i będę zaglądać!
4 czerwca 2010 14:02
Od dłuższego czasu przeglądam Twojego bloga i stwierdzam ,że jesteś odważna i pracowita - życzę powodzenia .
Lubię programy typu "pokojowe rewolucje ", kiedyś oglądałam program o adaptacji strych stodół , budynków stacji kolejowych , kuźni itp na domy mieszkalne - fascynująca metamorfoza .
Wymiana dokonana -pozdrawiam Yrsa
4 czerwca 2010 19:17
:) moja może nie będzie fascynujące ale zrobię co w mojej mocy i na ile pozwolą urzędnicy i oczywiście fundusze;)
5 czerwca 2010 18:29
bardzo fajny blog:) będąc w ferworze poszukiwań mojego idealnego domku będę śledzić twoją stronę
Prześlij komentarz