piątek, 28 maja 2010

Dekory na kominku w kuchni letniej

piątek, 28 maja 2010 · 6 komentarze

Wymyśliłam, że dekory o których pisałam w ostatniej notce będą wtopione w bryłę kominka, tak niby przypadkiem upchane, każdy z innym motywem i różnej wielkości, ale wszystkie w tym samym kolorze i kominek "gładki" otynkowany ziarnisto, ala beton w takim kolorze jak dekory. Kominek będzie wyposażony w ruszt i szufladkę do grillowania, a także w normalny komin taki jak dostawia się do pieca, piękny, błyszczący, srebrny, komin:)

Dodatkowo wtopione dekory 2 w przedpokoju na podłodze i kilka na tarasie oczywiście wszystko wtopione w podłogę:) To takie kobiece, że lubimy udziwniać, choć znam jedną panią architekt, która dąży do całkowitej harmonii i prostoty w swym zacięciu.

1 sztuka kosztuje 5 zł, a w magazynie jest tego na 4000 zł prosty rachunek i raczej mi nie zabraknie:).

komentarze

6 Responses to "Dekory na kominku w kuchni letniej"
Dag-eSz pisze...
28 maja 2010 20:31

To to można gdzieś kupić? ;)
No tak co do ocieplenia z zewnątrz, masz rację z jednej strony, choć wiesz, jeśli chodzi o te drzwi to przecież można takie duże wypasione na zamówienie zrobić ;) nawiązujące do stodołowych hehe a ocieplenie wewnątrz... choć tu się nie znam, nie mam pojęcia czym wewnątrz, co zajmowałoby mniej miejsca niż styropian, który daje się na zewnątrz...


Aneta pisze...
28 maja 2010 20:57

Właśnie chodzi o to bym miała tą cegłę wewnątrz:),tak, można ocieplić od wewnątrz akurat w tym przypadku, ale na prawdę zależy mi na cegle wewnątrz budynku, nie chcę dużych drzwi z 2 względów, 2 pary wychodzą na podwórko ojca, a od tego całkowicie mam zamiar się odgrodzić i odciąć, dlatego nie konwencjonalnie wejście do budynku zrobię i cały front od strony- niestety- północno wschodniej. W miejsce drzwi od południowo zachodniej (tam gdzie to nieszczęsne podwórko) będą okna olbrzymie długie powyżej linii horyzontalnej.
A drzwi od frontu będą olbrzymią witryną na taras właśnie gdzie będzie mój uroczy kominek z dekorami:) Jeżeli chodzi o klimat wiejski, nie mam zamiaru całkowicie się go pozbywać:)... Ale nic na siłę, nie czuję się dobrze w sielskoanielskich firaneczkach, mebelkach prowansalskich, każdy przedmiot w tym domu będzie miał swoją historię i coś dla mnie znaczył.Ustawienie każdego mebla będzie wynikiem wnikliwej analizy funkcjonalno estetycznej;) Takie jest założenie na dzień dzisiejszy, będę się bronić..czy dlatego że jest to wieś musi być koryto i grabie?Uważam,że nie musi wystarczy, że gdzieniegdzie dam lampę garażową, albo minimalny niezauważalny element,np. część śrutownika w gabinecie jako podpórka stołu roboczego :) Nie będę eksponować "wsi" JEDYNIE PO CICHU JĄ PRZEMYCAĆ:)


Dag-eSz pisze...
28 maja 2010 22:25

Spokojnie ;) wiem o co Ci chodzi i to, że wieś to nie znaczy, że tak ma tam być :PPP i nawet fajnie, że robisz na przekór! ;) pewnie sąsiedzi - jak ich zaprosisz do siebie kiedyś będą się pókać w czoło :D :P Ja tylko stwierdziłam, że uwielbiam ten wsiowy klimat i dlatego ja bym tak zrobiła! ;) a mieszkam w mieście i mam trochę wsiowo w pokoju ;) rób rób i pokazuj nam postępy! ja bym poprosiła więcej fotek realu jeśli można - tak w trakcie "postowania" ;) Dobrej nocy!


Aneta pisze...
28 maja 2010 22:33

:)Będzie masa fotek, obiecuję, daję moje słowo:) eh, póki co formalności urzędowo papierkowe, pół roku, jak się je załatwi w grudniu to projekt, na który też przecież Pan Architekt potrzebuje czasu i robimy :)


Aneta pisze...
28 maja 2010 22:51

Lubie również na tego typu klimat... ale popatrzeć, jak u Ciebie koronkowo, ciekawie, Podziwiam ludzi co z zamiłowaniem oddają się pasji, przyznam, że trudnością byłoby dla mnie stworzyć takie wnętrze logicznie upchane po uszy przedmiotami, gdzie wszystkie tworzą zwartą całość ale i z osobna cieszą oko, łatwiej mi wbić się w minimalizm :)Ale przyznam, że dusiło by mnie takie wnętrze na codzienne obcowanie z ogromem przedmiotów. Jeżeli chodzi o pukanie się w czoło, to już pukają, natarczywie, wszyscy, aż czasem taka nanosekunda wpada mi do głowy..hym..."zwątpienia", ale taka pyci pyci, bo nie dam się. Zazdroszczę Ci swobody działania:) Pozdrawiam ciepło.


maura pisze...
4 czerwca 2010 11:50

Witam, skwapliwie korzystam z zaproszenia i już mi dech zaparło na widok tych ceramicznych piękności. Szukałam właśnie jakiś tego rodzaju urozmaiceń do wkomponowania w naszą ruinkę, więc jeśli są jeszcze jakieś dostępne (choć kilka sztuk) to bardzo proszę o namiary! Jestem też wielką fanką włoskiego wzornictwa, więc widząc linki u Ciebie do włoskich mebli od razu mi się oczka zaświeciły - z pewnością będę tu częstym gościem i mocno trzymam kciuki za powodzenie Waszej inwestycji! pozdrawiam - maura.